Jabłka w czekoladzie
Przepis ten powinien spodobać się szczególnie osobom lubiącym śliwki w czekoladzie, smak jest bardzo zbliżony. Wpadłam na niego podczas przerabiania większej ilości jabłek z działki i zastawiając się co można z nich zrobić?
Trafiłam na blog Moniki, a dokładniej na wpis „Ser z jabłek”, który tak naprawdę serem nie jest. :) Postanowiłam zrobić „serki”, choć nieco zmodyfikowałam końcowy etap. Suszyłam marmoladę dłużej i po obsypaniu drobnym kryształem nie dosuszałam już w piekarniku. Grubość w moim przypadku, również była nieco mniejsza. A tak wyglądał efekt końcowy:
Część jabłkowych kostek, dla urozmaicenia, postanowiłam nieco wzbogacić smakowo, zrobić coś w rodzaju czekoladek. W tym celu każdy dobrze wysuszony, ale jeszcze elastyczny, kawałek marmolady (bez obsypywania cukrem) moczyłam w roztopionej czekoladzie z dodatkiem skondensowanego mleka, a następnie obtaczałam w wiórkach kokosowych. Bardzo wygodnym przyrządem do tych czynności jest zwykły patyczek do szaszłyków.
Obtoczone kawałki jabłkowych „serków” poukładałam na tacy i włożyłam do lodówki. Po stężeniu smakują naprawdę bardzo podobnie (lepiej) do kupowanych w sklepach śliwek w czekoladzie i … znikają błyskawicznie.
Trafiłam na blog Moniki, a dokładniej na wpis „Ser z jabłek”, który tak naprawdę serem nie jest. :) Postanowiłam zrobić „serki”, choć nieco zmodyfikowałam końcowy etap. Suszyłam marmoladę dłużej i po obsypaniu drobnym kryształem nie dosuszałam już w piekarniku. Grubość w moim przypadku, również była nieco mniejsza. A tak wyglądał efekt końcowy:
Część jabłkowych kostek, dla urozmaicenia, postanowiłam nieco wzbogacić smakowo, zrobić coś w rodzaju czekoladek. W tym celu każdy dobrze wysuszony, ale jeszcze elastyczny, kawałek marmolady (bez obsypywania cukrem) moczyłam w roztopionej czekoladzie z dodatkiem skondensowanego mleka, a następnie obtaczałam w wiórkach kokosowych. Bardzo wygodnym przyrządem do tych czynności jest zwykły patyczek do szaszłyków.
Obtoczone kawałki jabłkowych „serków” poukładałam na tacy i włożyłam do lodówki. Po stężeniu smakują naprawdę bardzo podobnie (lepiej) do kupowanych w sklepach śliwek w czekoladzie i … znikają błyskawicznie.