Dereniówka bez procentów
Podczas ostatniej wizyty w sklepie zielarskim postanowiłam kupić suszone owoce derenia. Chyba najbardziej popularnym przetworem z jego owoców jest właśnie Dereniówka, ja jednak postanowiłam wykorzystać je inaczej.
Ponieważ nie było samych owoców derenia, kupiłam mieszankę firmy Daty Natury. Według opisu na opakowaniu jest ich 55 %. Pozostałe składniki to: owoce porzeczki czarnej 20%, owoce róży 10%, owoce tarniny 10%, kwiat hibiskusa 5%. A skoro cytuję skład z opakowania, to może jeszcze opis producenta:
„Według literatury zielarskiej składniki zawarte w herbatce z dereniem są wyjątkowo bogate w witaminy, makro i mikroelementy, kwasy organiczne, flawonoidy, pektyny, garbniki oraz cukry. Herbatka dereniowa ma właściwości wzmacniające organizm, reguluje pracę przewodu pokarmowego, pomaga zlikwidować złą florę bakteryjną przewodu pokarmowego; zwiększa odporność organizmu na choroby przeziębieniowe oraz różnorodne stany zapalne. W medycynie ludowej stosuje się jako środek regulujący ilość cukru w organizmie. Można podawać bez ograniczeń.”
Tyle, w wielkim skrócie, o właściwościach zdrowotnych derenia, z tego co sama pamiętam, chyba najbardziej jest doceniany jako bogate źródło witaminy C, czyli świetny dodatek nie koniecznie tylko na jesień i zimę, kiedy to infekcje łapią nas częściej.
Zarówno same suszone owoce derenia, jak i w mieszance którą kupiłam, nadają się do przygotowania owocowej herbatki. Jednak biorąc pod uwagę bardzo przyjemny aromat suszu, który określiłabym jako owocowo drzewny, nadaje się również do przygotowania innych mieszanek, również z zawartością prawdziwej herbaty.
Herbatka przygotowana z samego suszu, parzona około 15 minut, jest smaczna, choć jak dla mnie zbyt kwaskowa. Wyczuwa się bardzo delikatną cierpkość, a smak kojarzy się z wiśnią. Nawiasem mówiąc kolor również podobny do kompotu z wiśni. Ponieważ nie przepadam za słodzeniem jakichkolwiek herbat, postanowiłam użyć owocowego suszu, jako dodatku do mieszanek.
Ciekawym połączeniem jest Dereniówka z liśćmi maliny, a do tego kilka owoców suszonej morwy białej. Bardzo polecam to połączenie, w którym słodycz morwy neutralizuje początkową kwaskowatość.
Jeśli chodzi o mieszanki z herbatą, zdecydowanie polecam ją do zwykłej, czarnej herbaty. Najlepiej przygotować ją wcześniej, wsypać do puszki czy słoika i zostawić na jakieś dwa tygodnie. Susz herbaciany ma to do siebie, że bardzo chłonie inne aromaty, w związku z tym po pewnym czasie całość pięknie przejdzie zapachem derenia i pozostałych dodatków. Proporcje, które według mnie są dobre, to mniej więcej 10:2, czyli dziesięć łyżeczek czarnej herbaty i dwie łyżeczki derenia. Dlaczego tak mało? Ano po to, aby herbata pozostała herbatą, choć jeśli ktoś lubi, może użyć więcej owocowego suszu. Opcję bardziej owocową polecam szczególnie tym, którzy lubią popijać herbatę z cytryną.
Ponieważ nie było samych owoców derenia, kupiłam mieszankę firmy Daty Natury. Według opisu na opakowaniu jest ich 55 %. Pozostałe składniki to: owoce porzeczki czarnej 20%, owoce róży 10%, owoce tarniny 10%, kwiat hibiskusa 5%. A skoro cytuję skład z opakowania, to może jeszcze opis producenta:
„Według literatury zielarskiej składniki zawarte w herbatce z dereniem są wyjątkowo bogate w witaminy, makro i mikroelementy, kwasy organiczne, flawonoidy, pektyny, garbniki oraz cukry. Herbatka dereniowa ma właściwości wzmacniające organizm, reguluje pracę przewodu pokarmowego, pomaga zlikwidować złą florę bakteryjną przewodu pokarmowego; zwiększa odporność organizmu na choroby przeziębieniowe oraz różnorodne stany zapalne. W medycynie ludowej stosuje się jako środek regulujący ilość cukru w organizmie. Można podawać bez ograniczeń.”
Tyle, w wielkim skrócie, o właściwościach zdrowotnych derenia, z tego co sama pamiętam, chyba najbardziej jest doceniany jako bogate źródło witaminy C, czyli świetny dodatek nie koniecznie tylko na jesień i zimę, kiedy to infekcje łapią nas częściej.
Zarówno same suszone owoce derenia, jak i w mieszance którą kupiłam, nadają się do przygotowania owocowej herbatki. Jednak biorąc pod uwagę bardzo przyjemny aromat suszu, który określiłabym jako owocowo drzewny, nadaje się również do przygotowania innych mieszanek, również z zawartością prawdziwej herbaty.
Herbatka przygotowana z samego suszu, parzona około 15 minut, jest smaczna, choć jak dla mnie zbyt kwaskowa. Wyczuwa się bardzo delikatną cierpkość, a smak kojarzy się z wiśnią. Nawiasem mówiąc kolor również podobny do kompotu z wiśni. Ponieważ nie przepadam za słodzeniem jakichkolwiek herbat, postanowiłam użyć owocowego suszu, jako dodatku do mieszanek.
Ciekawym połączeniem jest Dereniówka z liśćmi maliny, a do tego kilka owoców suszonej morwy białej. Bardzo polecam to połączenie, w którym słodycz morwy neutralizuje początkową kwaskowatość.
Jeśli chodzi o mieszanki z herbatą, zdecydowanie polecam ją do zwykłej, czarnej herbaty. Najlepiej przygotować ją wcześniej, wsypać do puszki czy słoika i zostawić na jakieś dwa tygodnie. Susz herbaciany ma to do siebie, że bardzo chłonie inne aromaty, w związku z tym po pewnym czasie całość pięknie przejdzie zapachem derenia i pozostałych dodatków. Proporcje, które według mnie są dobre, to mniej więcej 10:2, czyli dziesięć łyżeczek czarnej herbaty i dwie łyżeczki derenia. Dlaczego tak mało? Ano po to, aby herbata pozostała herbatą, choć jeśli ktoś lubi, może użyć więcej owocowego suszu. Opcję bardziej owocową polecam szczególnie tym, którzy lubią popijać herbatę z cytryną.