Ziołowe napoje wracają do łask?
Ziółka… a któż zdrowy by je pił, skoro jest tyle smaczniejszych napojów. Kawa, herbata, słodkie napoje w butelkach i puszkach, w każdym dowolnym kolorze i smaku. Czy rzeczywiście mamy takie podejście? Czasem, a właściwie coraz częściej, odnoszę wrażenie, że to się nieco zmienia. Konsumenci, w dużym stopniu młodzi, coraz bardziej zaczynają zastanawiać się nad tym, co w siebie wlewają.
Oczywiście nie mam nic do zarzuceniu kawie i herbacie, ale co do tych kolorowych zawartości butelek mam mieszane odczucia, a nawet negatywne. Herbata to przede wszystkim ciekawe i bardzo różnorodne smaki, ale i wartości odżywcze, żeby nie powiedzieć lecznicze. Kawa to też przyjemny aromat i naturalnie dawka energii. A herbatki ziołowe i owocowe?
Te ziołowe wcale nie muszą smakować wysuszoną trawą, oj nie. Mieszanki owocowo ziołowe mogą smakować lepiej niż nie jeden gotowiec w papierowej saszetce, o czym od czasu do czasu piszę i staram się przekonywać. Podobnie ma się rzecz z ziołami, które są doskonałymi wzmacniaczami smaku herbaty, szczególnie tej nieco gorszej jakości. Do tego dorzucić trzeba właściwości lecznicze ziół i owoców, czyż nie będzie to zdrowszy napój, niż ten z farbą i sztucznym aromatem?
U mnie w domu pojawiło się sporo różnych ziół, zachwycam się mocno, ponownie odkrytym, rumiankiem, którego mała ilość zmienia bardzo ciekawie smak i aromat. Nieco gorszego pu’era lubię poprawiać dodatkiem kwiatów czarnej malwy, ten kolor! Uwielbiam mieszanie, próbowanie, i Wam też polecam! Nie ma z tym dużo roboty, a ile frajdy i oczywiście przyjemności dla podniebienia. Więcej, to przyjemności prawie bez kalorii. :)
A jeśli macie na prawdę wielkie opory, co do klasycznych ziółek, to może warto sięgnąć, zamiast po puszkę z ziołami, po takie składniki jak na przykład imbir i cytryna (lub trawa cytrynowa)? Fantastyczny napój, orzeźwiający, rozgrzewający, idealny na przeziębienie a do tego wszystkiego smaczny.
Wracając jednak do pytania w tytule wpisu. Czy zioła wrócą do łask w formie napojów i nie tylko? Moim zdaniem tak, odpowiednio dobrane są nie tylko smaczne,ale też bardzo zdrowe. Czasy, kiedy ziółka popijały jedynie babcie sztrykujace na drutach, siedząc w bujanych fotelach, odchodzą do przeszłości. Zielarskimi surowcami interesują się ludzie młodzi, w średnim wieku i nie jest to żaden wstyd. Pamiętać tylko trzeba, że zioła to też leki, nie zawsze można je beztrosko popijać, zwłaszcza w większych ilościach.
W sklepach herbacianych coraz częściej spotyka się ziołowe dodatki do herbat i nie dziwi mnie to, gdyż te składniki doskonale się razem komponują i uzupełniają. Jeśli już wybierać herbatę z dodatkiem, to na pewno lepiej wybrać kwiaty, zioła, owoce (nie kandyzowane). Gorszym wyborem są… cukrowe gwiazdeczki, chyba że raz do roku, na święta.
Na koniec jeszcze mała uwaga na temat samego pojęcia ziół. Trudno jednoznacznie zdefiniować co jest surowcem zielarskim, są rośliny powszechnie określane jako przyprawy, czy zatem zaliczać je do ziół? Na blogu wszystkie te roślinne dodatki, czyli susze liściaste, korzenie, kwiaty… określam mianem ziółek i raczej tego będę się trzymać. Herbata jednak pozostanie nadal herbatą.
Oczywiście nie mam nic do zarzuceniu kawie i herbacie, ale co do tych kolorowych zawartości butelek mam mieszane odczucia, a nawet negatywne. Herbata to przede wszystkim ciekawe i bardzo różnorodne smaki, ale i wartości odżywcze, żeby nie powiedzieć lecznicze. Kawa to też przyjemny aromat i naturalnie dawka energii. A herbatki ziołowe i owocowe?
Zaparz sobie ziółka - na zdrowie
Te ostatnie, czyli owocowe, na pewno są bardziej popularne, tylko pamiętacie o tym, że najczęściej są sztucznie „perfumowane”. A gdyby tak przygotować je samemu? Nie koniecznie trzeba chodzić po polach i lesie, zbierać owoce samodzielnie, w dobrych zielarniach jest tych składników pod dostatkiem. Sposób przygotowania banalnie prosty, może być na gorąco i na zimno, z dodatkiem lodu.Te ziołowe wcale nie muszą smakować wysuszoną trawą, oj nie. Mieszanki owocowo ziołowe mogą smakować lepiej niż nie jeden gotowiec w papierowej saszetce, o czym od czasu do czasu piszę i staram się przekonywać. Podobnie ma się rzecz z ziołami, które są doskonałymi wzmacniaczami smaku herbaty, szczególnie tej nieco gorszej jakości. Do tego dorzucić trzeba właściwości lecznicze ziół i owoców, czyż nie będzie to zdrowszy napój, niż ten z farbą i sztucznym aromatem?
U mnie w domu pojawiło się sporo różnych ziół, zachwycam się mocno, ponownie odkrytym, rumiankiem, którego mała ilość zmienia bardzo ciekawie smak i aromat. Nieco gorszego pu’era lubię poprawiać dodatkiem kwiatów czarnej malwy, ten kolor! Uwielbiam mieszanie, próbowanie, i Wam też polecam! Nie ma z tym dużo roboty, a ile frajdy i oczywiście przyjemności dla podniebienia. Więcej, to przyjemności prawie bez kalorii. :)
A jeśli macie na prawdę wielkie opory, co do klasycznych ziółek, to może warto sięgnąć, zamiast po puszkę z ziołami, po takie składniki jak na przykład imbir i cytryna (lub trawa cytrynowa)? Fantastyczny napój, orzeźwiający, rozgrzewający, idealny na przeziębienie a do tego wszystkiego smaczny.
A może owocowe smaki?
Dość często spotyka się w napojach smak jabłkowo miętowy i przyznam, że mi takie połączenie nawet odpowiada. Tak, jabłko plus mięta jak najbardziej, tyle, że nie w postaci mega słodkiej, z jaką się spotykałam. Weźcie kawałki jabłka, najlepiej jak najwięcej skórki, listki świeżej mięty i zaparzcie jak zwykłą herbatę. Pić na gorąco lub wystudzić i ewentualnie dosłodzić (troszkę!). Proste i bardzo smaczne, bez sztucznych dodatków.Wracając jednak do pytania w tytule wpisu. Czy zioła wrócą do łask w formie napojów i nie tylko? Moim zdaniem tak, odpowiednio dobrane są nie tylko smaczne,ale też bardzo zdrowe. Czasy, kiedy ziółka popijały jedynie babcie sztrykujace na drutach, siedząc w bujanych fotelach, odchodzą do przeszłości. Zielarskimi surowcami interesują się ludzie młodzi, w średnim wieku i nie jest to żaden wstyd. Pamiętać tylko trzeba, że zioła to też leki, nie zawsze można je beztrosko popijać, zwłaszcza w większych ilościach.
W sklepach herbacianych coraz częściej spotyka się ziołowe dodatki do herbat i nie dziwi mnie to, gdyż te składniki doskonale się razem komponują i uzupełniają. Jeśli już wybierać herbatę z dodatkiem, to na pewno lepiej wybrać kwiaty, zioła, owoce (nie kandyzowane). Gorszym wyborem są… cukrowe gwiazdeczki, chyba że raz do roku, na święta.
Na koniec jeszcze mała uwaga na temat samego pojęcia ziół. Trudno jednoznacznie zdefiniować co jest surowcem zielarskim, są rośliny powszechnie określane jako przyprawy, czy zatem zaliczać je do ziół? Na blogu wszystkie te roślinne dodatki, czyli susze liściaste, korzenie, kwiaty… określam mianem ziółek i raczej tego będę się trzymać. Herbata jednak pozostanie nadal herbatą.