Nonpareil Yunnan Dian Hong Chinese Red Black Tea

Po tak pięknych dniach, jakie mieliśmy ostatnio, jakoś trudno było patrzeć na dzisiejszą szarość. Też tak macie? Skoro jednak jest, jak jest, trzeba poprawić sobie nastrój, na przykład dobrą herbatą. Jakżeby inaczej! Mogłabym się bez niej obejść, gdyby moja kocica zechciała poleżeć trochę na kolanach i pomruczeć, ale nie, jest wielką indywidualistką. Woli poleżeć sobie sama, ewentualnie pozwolić na drapanko po głowie.

Spojrzałam za okno, na śpiącą Lunę. Kotka czarna, niech i herbata taka będzie. Sięgnęłam po Nonpareil Yunnan Dian Hong Chinese Red Black Tea, jeszcze z zapasów podesłanych mi przez TeaVivre.

Nonpareil Yunnan Dian Hong Chinese Red Black Tea

Herbata pochodzi z prowincji Yunnan w Chinach, czas zbioru to maj 2014. Cena do niskich nie należy, 100 g to około 32 dolary, ale jak jest to specjalna okazja, chwila własnej przyjemności, niech będzie to na prawdę dobra jakość. Na co dzień można sięgnąć na niższe półki, co wcale nie musi oznaczać bylejakości.

Susz dość ciekawy, długie, wąskie i bardzo ciemne listki. Co ciekawe, były absolutnie czarne, bez złotych końcówek, tak jak to zazwyczaj bywa w dobrych yunnanach.

Nonpareil Yunnan Dian Hong Chinese Red Black Tea

Jeśli chodzi o sposób parzenia, zawsze zastanawiam się jaki wybrać. Ostatnio coraz bardziej preferuję metodę gongfu, odnoszę wrażenie, że herbata daje nam tu znacznie więcej. Najlepiej byłoby parzyć tę samą herbatę na kilka różnych sposobów, zmieniając nie tylko samą metodę ale i czasy.

Dzisiaj, chcąc wykorzystać nową, własnoręcznie ulepioną ceramikę, herbatę przygotowałam w czajniczku, zalewając ją wodą o temperaturze 95 stopni. Czas parzenia około 4 minuty.

herbaciana ceramika

Napar wpadający w pomarańczowy kolor, pachniał bardzo przyjemnie. Smak… bardzo dobry! Herbata nie była cierpka, czuło się lekką słodycz, coś z suszonych owoców, stawiałabym na śliwkę. Poza tym doszukałam się smaku kakao, ale jakby z dymną domieszką.

herbaciana ceramika

Pomimo użycia mniejszej ilości herbaty, niż w przypadku gongfu, spróbowałam powtórzyć parzenie, efekt był zadowalający. Herbata jest bardzo wydajna i podejrzewam, bo jeszcze tego nie sprawdzałam, że w gaiwanie parzeń będzie na prawdę sporo. Przekonam się kolejnym razem, dzisiaj, na koniec, nowy czajniczek i czarka. ;)

Muszę przyznać, że lubię ceramikę wykonaną z czarnej gliny, miałam tylko dylemat ze szkliwem. Ostatecznie postanowiłam sporą część naczyń pozostawić w wersji naturalnej, czyli bez glazury. I jak wyszło Waszym zdaniem?

herbaciana ceramika

herbaciana ceramika

herbaciana ceramika

Popularne posty z tego bloga

Dietetyczne mini serniczki w kokilkach

Jak smakuje Aromatyczne Mango?