Xin Yang Mao Jian Green Tea
Xin Yang Mao Jian Green Tea, kolejna z próbek przesłanych przez TeaVivre, to wyjątkowa herbata, śmiem twierdzić, że jedna z ciekawszych zielonych, jakie do tej pory piłam. Jej smak jest odmienny od klasyki tego gatunku, a przy tym bardzo dobry.
Xin Yang Mao Jian Green Tea pochodzi z Xinyang, prowincja Henan. Zbiór – kwiecień 2015. Już na wygląd różni się od wielu zielonych herbat, przede wszystkim kolorem suszu. Jest wyraźnie ciemniejszy. Proste i cieniutkie listki mają bardzo głęboki kolor, co może nie do końca jest widoczne na zdjęciu.
Ale co tam kolor! Zapach, po otworzeniu szczelnie zamkniętej próbki, jest oszałamiający! Powiem Wam, że sporo czasu minęło zanim przystąpiłam do parzenia, najpierw musiałam się dobrze nawąchać. :) Podejrzewam, że ilu „wąchaczy”, tyle różnych wrażeń i to bardzo złożonych. Ta herbata pachnie całym arsenałem aromatów. Dla mnie to przede wszystkim bardzo orzeźwiający zapach roślinny, trochę warzywny. Moje skojarzenie, po którymś tam wąchaniu, to maggi, ale tylko odrobinę. Wyjątkowo intensywnie pachnąca herbata, nawet bez dodatku sztucznych (identycznych z naturalnymi) aromatów.
Zapach to jeszcze nie koniec przyjemności, przyszedł czas na parzenie i kolejną dawkę smaczków. Parzyłam herbatę wodą o temperaturze około 75 stopni. Zgodnie ze wskazówkami producenta, zrobiłam błyskawiczne płukanie listków (około 3 sekund), a następnie kilka kolejnych zalewań, począwszy od 20 sekund.
Smak jasnego naparu był również ciekawy. Bardzo orzeźwiający, z oryginalnym, lekko dymnym posmakiem. To coś jakby lekko „pikantnego”, co skojarzyło mi się z kukurydzą w masełku, uprażoną na grillu. Jeśli lubicie takie przysmaki, ta herbata na pewno Was zadowoli.
Xin Yang Mao Jian Green Tea pochodzi z Xinyang, prowincja Henan. Zbiór – kwiecień 2015. Już na wygląd różni się od wielu zielonych herbat, przede wszystkim kolorem suszu. Jest wyraźnie ciemniejszy. Proste i cieniutkie listki mają bardzo głęboki kolor, co może nie do końca jest widoczne na zdjęciu.
Ale co tam kolor! Zapach, po otworzeniu szczelnie zamkniętej próbki, jest oszałamiający! Powiem Wam, że sporo czasu minęło zanim przystąpiłam do parzenia, najpierw musiałam się dobrze nawąchać. :) Podejrzewam, że ilu „wąchaczy”, tyle różnych wrażeń i to bardzo złożonych. Ta herbata pachnie całym arsenałem aromatów. Dla mnie to przede wszystkim bardzo orzeźwiający zapach roślinny, trochę warzywny. Moje skojarzenie, po którymś tam wąchaniu, to maggi, ale tylko odrobinę. Wyjątkowo intensywnie pachnąca herbata, nawet bez dodatku sztucznych (identycznych z naturalnymi) aromatów.
Zapach to jeszcze nie koniec przyjemności, przyszedł czas na parzenie i kolejną dawkę smaczków. Parzyłam herbatę wodą o temperaturze około 75 stopni. Zgodnie ze wskazówkami producenta, zrobiłam błyskawiczne płukanie listków (około 3 sekund), a następnie kilka kolejnych zalewań, począwszy od 20 sekund.
Smak jasnego naparu był również ciekawy. Bardzo orzeźwiający, z oryginalnym, lekko dymnym posmakiem. To coś jakby lekko „pikantnego”, co skojarzyło mi się z kukurydzą w masełku, uprażoną na grillu. Jeśli lubicie takie przysmaki, ta herbata na pewno Was zadowoli.
Jak zazwyczaj (w przypadku zielonych herbat) mamy do czynienia z aromatem, roślin, kwiatów czy owoców, tu jest zupełnie inaczej. Nie wyczuwa się też słodyczy, co może być małym minusem dla osób lubiących słodkie. No cóż, zawsze można osłodzić, ale nie polecam, to jednak zmienia charakter herbaty. A herbata Xin Yang Mao Jian swój ma!






