Temperatura parzenia herbaty

Temperatura parzenia herbaty to dosłownie temperatura wody jaką zalewamy herbaciane listki. Dotyczy to zarówno herbat ekspresowych, jak i tych sypanych. To jeden z ważniejszych czynników pozwalających na otrzymanie smacznego naparu. Dlatego warto na to zwracać uwagę. 

Na opakowaniach herbat, w internetowych sklepach, czy też na wszelkich blogach i innych stronach, znaleźć możecie informacje dotyczące sposobu parzenia konkretnej herbaty. Producenci popularnych herbat zwykle ograniczają się do informacji w stylu: czarną herbatę zalewać wodą o temperaturze 95 stopni, zieloną nieco chłodniejszą, czyli coś w granicach 75 - 85 stopni. Z kolei na stronach internetowych (niektórych) sklepów z herbatami znajdzie zazwyczaj bardziej dokładne instrukcje, z pewnymi szerszymi zakresami. Jednak idealna temperatura wody i cały przebieg parzenia to proces złożony, zależny nie tylko od rodzaju herbaty, ale i od naszych preferencji smakowych.

Rekomendacje, które znajdujecie na blogach czy stronach sklepów z herbatami traktować należy jako punkt wyjścia. 

Temperatura parzenia zależy nie tylko od rodzaju herbaty

Powszechnie stosuje się pewne bardzo ogólne wytyczne co do temperatury parzenia. Wygląda to mniej więcej tak:
  • czarne - 95 °C
  • zielone - 70 - 85 °C
  • oolongi - 90 - 95 °C
  • pu-ery - 95 °C
  • białe - 75 - 85 °C
To bardzo duże uproszczenie, które może skutkować gorszym smakiem. Dlatego przy parzeniu warto też zwracać uwagę na wygląd suszu. Nie mam tu na myśli herbat ekspresowych, są zamknięte i trudno rozrywać saszetki. Poza tym... są, jakie są. Na pewno bardzo rozdrobnione, czyli parzą się... ekspresowo, niekoniecznie smacznie. Nie znaczy to, że trzeba je ewidentnie odrzucić, mimo wszystko bywają całkiem smaczne no i oczywiście są wygodne. 

Opierając się na własnych doświadczeniach i oczywiście całkiem indywidualnych preferencjach, przy dobieraniu odpowiedniej temperatury, zwracam uwagę na susz herbaciany. Kiedy przygotowuję herbatę o grubszych liściach, z zawartością małych kawałków gałązek, wybieram temperaturę w górnych granicach. Najczęściej ma to miejsce w przypadku herbat czarnych lub pu-erów. 
Natomiast w przypadku delikatnych listków zazwyczaj wybieram wodę o niższej temperaturze, a i czas parzenia staje się krótszy. 

Cały proces parzenia to jednak zawsze kwestia gustu. Jednak drastyczne odchodzenie od podstawowych zaleceń, dla danego gatunku herbaty, może okazać się porażką. Zielona herbata zalana wrzątkiem prawdopodobnie będzie miała zbyt intensywną cierpkość, stanie się wyjątkowo gorzka. W przypadku herbat smakowych należy liczyć się z tym, że dodane aromaty zupełnie "zabiją" smak samej herbaty. 

Temperatura wody podczas wielokrotnego parzenia herbaty

Parząc herbatę sypaną dość często stosuje się wielokrotne parzenie. W tym przypadku bezpieczną zasadą jest zaczynanie od niższej temperatury, stopniowo podwyższając ją w kolejnych zalaniach. To samo dotyczy zresztą czasu parzenia.


Podsumowując, podczas parzenia herbaty należy stosować się do zalecanych temperatur wody i oczywiście czasu parzenia. Jednak warto je nieco modyfikować i szukać takich parametrów, które nas zadowolą. Bo przecież to my ją pijemy a nie autor bloga czy sprzedawca. Zdecydowanie polecam uważać na niektóre opisy popularnych herbat ekspresowych, zdarzają się tam (rzadko, ale jednak) niezłe "kwiatki". A później ktoś stwierdza, że nie lubi zielonej herbaty bo jest potwornie cierpka. Bywa i tak. 

Większość osób traktuje herbatę jako codzienny napój, torebka do kubka, zalać wrzątkiem i gotowe. Do kawy podchodzimy już znacznie inaczej, z większym pietyzmem. Wymyślne ekspresy, nowe smaki,  o dodatkach nie wspominając. Kawa Espresso, ristretto, cappuccino, flat white, caffe latte, irish coffee, cafe frappe, americano, mocca... 

Herbata traktowana jest po macoszemu, a szkoda, bo ma nam wiele do zaoferowania, pod warunkiem, że nauczymy się ją właściwie przygotowywać.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak smakuje Aromatyczne Mango?

Dietetyczne mini serniczki w kokilkach